Rozdział 11


Alice czuła się podle. Właśnie dowiedziała się, że osoby które tak kochała ją okłamywały. Siedziała na łóżku i czuła to samo co po rozstaniem  z Matem. Jej serce rozpadało się na miliony kawałków w tym czasie co Peter wracał do domu. Nie miał zamiaru przepraszać Al. Zresztą po raz kolejny to niby była jego wina. Alice nie znała całej prawdy, którą wiedział jej chłopak. Można powiedzieć że lepiej jest kiedy ona o tym nie wie. Peter nie dawał rady ukrywać tego dłużej. Bardzo chciał jej to powiedzieć ale to mogło tylko spowodować więcej kłótni, a jej chłopak miał dość. Wrócił do domu. W salonie i jadalni paliło się światło.

- Witaj bracie – powiedział Robert siedzący z Sarą przy stole – Czekaliśmy kiedy się w końcu zjawisz.

- Po co ? – zapytał zły

- To był genialny plan – powiedziała Sara i z nie obliczoną prędkością cisnęła w stronę Petera. – Ty wszystko zepsułeś. Nie zagrażała by już nam. Aleksander myśli że ona tam jest. Ale to wszystko twoja wina. Ona nawet nie wie że potrafi zabić.

- Nie będę jej tego mówił, ale przynajmniej nie teraz. Lepiej jest dla nas wszystkich żeby nie wiedziała jaką moc posiada.- powiedział w swojej obronie

- Nie obchodzi mnie to. – odezwał się w końcu Rob – Masz jej to powiedzieć. Przemień ją i wtedy pozbędziesz się problemu. To jest zakazane co ty odwalasz. Kiedy oni się dowiedzą że w przyszłości po przemianie może zostać hybrydą. Oni cię zabiją

- Hybryda ciągle to samo. Mówiłam ci Robert że to jest nie możliwe. Kiedy do jej ciała dostanie się jad wampira, to skąd hybryda ? –utwierdzała Sara

- Jej brat to hybryda. Jeszcze jakieś pytania ? – zapytał Peter – Jestem tam codziennie i z odległości 4 km poznam zapach hybrydy, a jej brat dokładnie tak samo pachnie

- To jest nie możliwe, ale da się wierzyć. – mówiła

Wszyscy troje zastanawiali się jak to możliwe, żeby tak rzadki gatunek jak hybryda mógł się zacząć rozprzestrzeniać. W pewnym momencie usłyszeli dzwonek do drzwi. Stała w nich Julia. Była to piękna i młoda z wyglądu dziewczyna. W rzeczywistości była ona o wiele starsza od Petera.

- Robert! Jak dobrze że was znalazłam. W końcu. Wiem co można zrobić żeby Alice nie stała się hybrydą, ale od razu po przemianie wampirem. – mówiła nie robiąc nawet krótkiej przerwy na oddech.

- Na co jeszcze czekasz ? Mów ! – powiedział Peter

- Wystarczy żeby wilkołak wyssał z niej swój jad. Z tego co mi mówiła Sara to macie już jakiegoś wilkołaka. No chyba że Peter woli żeby jego dziewczyna była silniejsza od niego. – powiedziała i roześmiała się

- Tak, żarty żartami, ale on ją może wtedy zabić. Ja nie pozwolę żeby to się stało. – powiedział Peter zmartwionym głosem

- Jeszcze jedno pytanie Julia ? – mówiła najstarsza Sara – Jak to możliwe żeby śmiertelniczka jaką jest Alice, miała w sobie jad wilkołaka i nim nie była ? I jak to się stało że Karol jej brat jest  hybrydą ?

- To bardzo proste pytania, jak i proste odpowiedzi. Alice nie jest śmiertelniczką. Ona dzięki temu swojemu wisiorkowi została nieśmiertelną. Ten wisior należał do jej babci, która była wilkołakiem i do jej dziadka który był wampirem. I to oni uwięzili krew hybrydy w tym naszyjniku. Jej brat dzięki Nicole został hybrydem. Jeszcze coś.? – zapytała zadowolona ze swoich informacji

W tym samym czasie w domu Alice. Dziewczyna ciągle siedziała w swoim pokoju i użalała się nad swoim losem. Włączyła muzykę. Nie miała ochoty z nikim rozmawiać. Weszła do łazienki i usiadła na wannie. Popatrzyła w lustro zobaczyła że się rozmazała. Kilka godzin temu była o krok od śmierci. A teraz nic. Siedzi jak najnormalniej w łazience i ogląda swoją twarz w lustrze i się zastanawia. Co miała na myśli Nicole i dlaczego nikt do niej nie przyszedł. Jest zdana sama na siebie. Nie ma już nikogo. Brat szlaja się po klubach z dziewczynami, chłopak uciekł do domu, mama już odeszła…na zawsze, a najlepsza jak dotąd przyjaciółka się od niej odwróciła i ją okłamywała. Alice ciągle wmawiała sobie że będzie dobrze ale sama w to już nie wierzyła. Nie chciała już wyglądać tak samo. Zeszła na dół po schodach, z pierwszej szuflady wyjęła farbę do włosów. Używała tej farby jej matka. Podeszła do lustra i zrobiła to. Zakryła swoje piękne blond włosy jakąś lepką mazią. Usiadła na kanapie i popatrzyła na zegar. Po 30 minutach umyła głowę i podeszła do lustra. Była aż zdziwiona że wygląda nawet ładnie.

- Musiałam to zrobić ! – powiedziała do siebie – muszę przyznać Ci Alice że nie wyglądasz najgorzej. Kogo ja oszukuje. Wyglądam fatalnie. Może nie z zewnątrz, ale w środku to …eh sama nie wiem. Muszę być naprawdę strasznym potworem skoro każdy ode mnie odchodzi.

Siedziała tak i mówiła sama do siebie przez prawie pół nocy. Wreszcie postanowiła zmienić swoje nastawienie, i zacząć z czystą kartą. Weszła do pokoju i otworzyła szafę. Podzieliła rzeczy na : „Moje nowe życie” i „stare  życie” . Jak można się domyśleć te stare wyrzuciła a nowe poukładała. Chodziło jej przede wszystkim o to by pokazać Peterowi że wcale jej nie zależy. Bo tak naprawdę nie obchodziło ją zdanie Roberta czy choćby Nicole. Należało jej się trochę szaleństwa i relaksu. Musiała zrobić sobie małe wakacje w zimie. Może nawet po to by stać się inną osobą. Chodziła tak bez sensu po pokoju. Myślała i w końcu wymyśliła. Podniosła telefon z łóżka i wysłała Robertowi i Peterowi, krótkie i takie same sms-y. Miały one następującą treść: „ Mam ochotę o was zapomnieć, ale przed tym chcę wam pokazać moje nowe życie… Nie kontaktujcie się ze mną” . I nacisnęła wyślij. Poczuła nagłą i niespodziewaną ulgę. Jakby kamień spadł jej z serca.
*****

Kolejny rozdział zapewne zostanie wstawiony w dniach 20-26 styczeń lub 3-7 luty :P

7 komentarzy:

  1. A co mi tam - twój szablon został wykonany. Znajduje się na stronie głównej land-of-grafic.blogspot.com

    Mam nadzieję, że ci się spodoba. Jak nie, możesz zgłosić się do innej szabloniarki :]

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się niezmiernie, że szablon przypadł ci do gustu. Tylko że masz dużo niepotrzebnych gadżetów, które można usunąć. Mogę ci pomóc uporządkować bloga napisz tylko na numer GG - 503987. Dzisiaj będę dostępna cały dzień, wiec pisz śmiało ;] O szczegółach dogadamy się na GG.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Okej skorzystam z twojej pomocy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny szablon, a ta dziewczyna z boku śliczna. Odnosząc się do opowiadania, muszę śmiało stwierdzić, że piszesz ładnie. Zainteresowałaś mnie i od początku do końca byłam ciekawa dalszego przebiegu zdarzeń. Jedyne, co strasznie rzuca mi się w oczy podczas czytania, to brak przecinków. Musisz dokładnie przeanalizować sobie ZAWSZE każde zdanie, żeby uniknąć jakichś niezrozumiałych, bezsensownych zdań. Przykładowo, jedno wzięte z powyższego tekstu:

    Popatrzyła w lustro zobaczyła że się rozmazała.

    Może lepiej byłoby...
    Popatrzyła w lustro. Zobaczyła, że się rozmazała.

    Tyle z mojej strony. Pozdrawiam i życzę weny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Napewno wezmę to pod uwagę... i sie bardziej postaram. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie piszesz cudnie ;3 Ale zresztą co ja będę się wypowiadać i zaśmiecać Ci bloga, skoro i tak znasz już moją opinię ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje i możesz pisać komentarze, a nawet bardzo się ciesze że to robisz xdd Magdzia :P

    OdpowiedzUsuń

Fani